Brandenburgia

Wycieczka z cyklu na jarmark świąteczny do Boitzenburga, aby znowu odwiedzić znajdującą się tam fabrykę czekolady, a przy okazji pojeździć po okolicznych terenach. Zaczynamy jak zwykle od rundy wokół pałacu. Następnie ruszamy na czerwony szlak, pieszy 🙂 Przekroczenie tej oblodzonej kładki nie było łatwe. Jedynie Alaska była innego zdania. Tereny wokół Boitzenburga są mocno pagórkowate. […]

Czytaj dalej

Jedziemy do Berlina dalej testować Bawoła, tym razem zgodnie z jego przeznaczeniem, czyli po mieście. Ale jedziemy tam przede wszystkim poszukać jego lepszych odpowiedników, bo ten nie spełnia naszych wymagań oraz wziąć udział w kolejnej 41. edycji Sternfahrtu w Berlinie. Przesiadając się w Angermunde trafiamy na taki oto przedział rowerowy. W piętrowym pociągu cały dół […]

Czytaj dalej

Z powodu deszczowej soboty wybraliśmy się jedynie na krótką niedzielną przejażdżkę. Znowu po rozlewiskach Odry, tym razem tych nieco bliżej nas. Zaczynamy z parkingu przy Teerofenbrucke i jedziemy na północ. Po drugiej stronie Odry widać wieżę kościoła w Widuchowej. Co jakiś czas sprawdzaliśmy podatność Alaski na wydawane komendy. Czasami było nawet słonecznie i strasznie żałowaliśmy, […]

Czytaj dalej

Kolejna zimowa wycieczka z psiakiem za nami. Tym razem połączyliśmy przyjemne z pożytecznym, czyli jazdę na rowerze z zakupami w Schwedt. Odkąd jeździmy z Alaską, zaczynamy tak planować trasy, aby przez większość czasu mogła biec obok nas luzem, bo wtedy taka wycieczka sprawia jej największą frajdę. Auto zostawiamy w Krajniku Dolnym i od razu ruszamy […]

Czytaj dalej

To była samotna włóczęga po nocy. Wanda pojechała w delegację więc korzystając z nadarzającej się okazji postanowiłem połączyć przyjemne z pożytecznym, wycieczkę rowerową z robieniem nocnych zdjęć i spotkaniem następnego dnia kilku przyjaciół… w zasadzie mógłbym zabrać kogoś ze sobą, ale wybrałem aparat 🙂 Ruszyłem około 20:00, gdy ja wyjeżdzłem z miasta wszyscy gonili na […]

Czytaj dalej

Kolejna wycieczka z cyklu pakujemy cały piknik do sakw, jedziemy do pracy, a potem szybciutko w pociąg i heja… tym razem celem był zareklamowany na ostatniej wycieczce przez Jaszka – Natural Park Markische Schweiz. Uznaliśmy, że najlepiej będzie jak pojedziemy pociągiem do Mieszkowic a dalej już na rowerze… w Mieszkowicach obiad w postaci pizzy, drobne […]

Czytaj dalej

A więc wracamy w tereny, które już kiedyś podczas wyprawy wzdłuż szlaku Odra-Nysa udało nam się odwiedzić… zapowiadał się ciekawy długi weekend, mimo że pogoda w piątek nie napawała optymizmem, nazwyczajniej w świecie miało lać, to już od sobotniego ranka powinno być słonecznie… więc po pracy wsiadamy w pociąg i jedziemy do Calau, a dalej […]

Czytaj dalej

Co robić zimą jak się ma wolne popołudnia i wieczory… Piotrek chciał pojeździć na rowerze, a ja popstrykać zdjęcia… a skoro jedno drugiego nie wyklucza to umówiliśmy się, że będziemy raz w tygodniu przy dobrych warunkach atmosferycznych (w miarę bezchmurne niebo) robić wycięczkę (30-50 km) w celu wykonania max kilku zdjęć nocnych, jak dla mnie […]

Czytaj dalej