Wycieczka do serca Cedyńskiego Parku Krajobrazowego… nie jakieś tam pitu pitu tylko ostra przeprawa po jego terenie, tym bardziej że prowadzili miejscowi: Fisher z Dominikiem… zapowiadało się dużo atrakcji, to i chętnych sporo się zjechało do Chojny, skąd startowaliśmy…

jeszcze dobrze nie wjechaliśmy do lasu, a za ogrodzeniem na polu spotkaliśmy dzika z połamanymi przednimi nogami, przynajmniej na to wyglądało… żeby się nie musiał dłużej męczyć, ze smutkiem powiadomiliśmy o tym fakcie leśników…

ruszyliśmy w kierunku Stoków i dalej do Rezerwatu Dąbrowa Krzymowska…

a trasy tego dnia były wymagające, nawet dla największych twardzieli 🙂


ale czasem także jechaliśmy,najpierw w kierunku Bliźniaków…


a przy nich pierwsza przerwa kawowo-śniadaniowa…


po głazach ruszyliśmy do Czarnego Bociana – dostrzegalni pożarowej, jak zwykle niestety zamknietej…

podjazd do wieży to także nie lada gratka… 😉

dalej ruszyliśmy w kierunku kolejnego rezerwatu Doliny Świergotki…

narada wojenna…


a na wjeździe do niego kolejna atrakcja, mała przepławka…



to teraz już wiadomo po co Wanda wozi kubek na zewnątrz… 😉

Dolina Świergotki…



zostawiliśmy rowery i poszliśmy na drugą stronę wąwozu pod pomnik Roberta von Keudell…



a Ci jak zwykle kombinują co dalej…

no co, kolejny rezerwat, tym razem przyszedł w końcu czas na Bielinek… aczkolwiek nie robimy go w całości a „jedynie” pomiędzy Markocinem a Bielinkiem, co nie zmienia faktu że jazda wzdłuż tych wszystkich wąwozów jest niezwykle ciężka, aczkolwiek warta ich zobaczenia…


podobno w Bielinku jest jedyne w Polsce stanowisko Dębu Omszałego



ohoho, będzie herbatka z pokrzyw 🙂

no więc tak jak wspominałem trasa nie należy do łatwych, a wręcz przeciwnie jest bardzo wymagająca…



mijamy Bielinek i jedziemy na obiad do Wiejskiego Kocura w Zatoni Dolnej…


o, tam staniemy na zdjęcia…



kościół w Piaskach…

po drodze chcieliśmy zaliczyć jeszcze wodospad, ale pogoda się popsuła ze słabej na jeszcze gorszą, a morale jakby spadło, więc popędziliśmy na naleśniki z warzywami…

Rysiek z żoną… jak zwykle uraczyli nas pysznym jedzeniem i garścią ciekawych opowieści…

no tak, być w Zatoni i nie przejechać przez Dolinę Miłości, o co to to nie… 🙂

Wzgórze Pamięci…

widok na rozlewiska Odry…



i już w kierunku Chojny…

Niby jedna wycieczka, a atrakcjami można by obdzielić kilka, ale właśnie taki jest Cedyński Park Krajobrazowy, kto nie był powinien się koniecznie wybrać, bo warto 🙂 no i można się nieźle zmęczyć…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.