Prognoza pogody mówiła o deszczu na weekend, poza tym dopadło nas, a może bardzie mnie małe lenistwo. Tymczasem, wyszło jak zwykle. W Szczecinie deszcz, a dookoła śnieg. Więc aby ruszyć nieco swoje cztery litery pojechaliśmy na wycieczkę „dookoła komina” w tereny, po których już dawno nie jeździliśmy – do Puszczy Bukowej.
Zaczynamy od podjazdu droga górską. Długi bo około 3 kilometrowy podjazd, ale dość łatwy bez stromych nachyleń, tym bardziej że dla odmiany jedziemy na lekko, czyli bez weekendowego bagażu.
W Szczecinie szaro, buro i ponuro, ale gdy przejedzie się pod autostradą, to jakby się wjechało do innego świata, w którym panuje piękna zima.
Mały skok w bok do głazu krajoznawców.
Przecinamy drogą kołowską i jedziemy w kierunku Binowa, odwiedzić zakątki ze starych harcerskich czasów.
Tymczasem z każdą godziną robiło się coraz bardziej mgliście.
Otwarte przestrzenie oferowały nam piękne widoki.
Baza Hufca Szczecin w Binowie. Oj bywało się tu za młodu na biwakach. Patrząc na rozrośnięte drzewa, to chyba było to bardzo dawno temu 🙂 No cóż, odbijamy się od zamkniętej furtki i drogą binowską kierujemy się w stronę Szczecina.
Dalej drogą graniczną w kierunku Bukowca.
Jadąc na Bukowiec odnajdujemy pomnik ku czci ofiar katastrofy lotniczej z 1935 r.
Kilkadziesiąt metrów dalej mogiła Albrechta Rudelsdorffa.
Od Przełęczy Trzech Braci zielonym szlakiem zjeżdżamy wzdłuż Rezerwatu Bukowiec Zdroje im. Profesora Tadeusza Dominika.
Potem nawrotka i czerwonym szlakiem wzdłuż Zielawy.
Odcinki tego szlaku wymagały częstego zsiadania z rowerów.
Taka Puszczę Bukowa jak ze zdjęcia powyżej chciałoby się oglądać, a tymczasem jej całokształt lepiej obrazuje zdjęcie poniżej. Taki las po wycince.
Siodło Doliny Zielawy.
Choć faktem jest, że leży także sporo drzew, które straciły życie w sposób naturalny.
Na koniec drogą dolinną wracamy do miejsca startu, wzdłuż pięknie meandrującej rzeczki Rudzianki.
Fajnie jest wrócić w miejsca tak bliskie, a jednocześnie tak dalekie. Chyba trzeba będzie rozwinąć dział wycieczek „wokół komina” w sezonie letnim, kiedy długie dni będą pozwalały na wycieczki w dni powszednie po pracy.
Najnowsze komentarze