Zwiedzanie Przemyśla zaczynamy od obiadu na rynku i kupienia w tamtejszej piekarni zapasów pysznego piernika.
A potem pod górę. Najpierw jedziemy z wizytą na zamek.
Widok z jednego z punktów widokowych.
Jadąc przez park pałacowy trafiamy do jednego z licznie położonych tutaj fortów.
Jazda ścieżkami nie jest łatwa, szczególnie gdy się wybiera te mniej uczęszczane. Dalej kierunek wzgórze trzech krzyży.
Widoki coraz lepsze.
Ta niepozorna ścieżka prowadząca w kierunku Krzyża Zawierzenie daje nam mocno w kość. Wyjazd z Przemyśla zaplanowaliśmy sobie hardkorowy.
Zamiast pchać rowery można tu było wjechać drogą asfaltową 🙂
Krzyż Zawierzenia.
Przy nim mieści się Fort XVI Zniesienie. W zasadzie normalnie widać tylko ścieżkę, i mocno porośnięte wały ziemne, natomiast gdy się spojrzy na odpowiednią mapę, to dopiero można się przekonać, w jakim niesamowitym miejscu się znajduje.
Kolejny cel to Kopiec Tatarski, czyli wzniesienie z najlepszym widokiem na okolicę.
Przez te spacery z rowerami zrobiło się dość późno, a na niebie ganiały koło nas deszczowe chmury, więc postanowiliśmy poszukać noclegu. Był plan aby pojechać do znajdującego się przy samej granicy Fortu I Salis Soglio, ale nie chcąc kusić losu rozejrzeliśmy się za odpowiednim miejscem nad rzeką Wiar.
Koniec drogi, cisza i spokój, z dala od granicy i kręcących się w okolicy pograniczników.
Rankiem wracamy na szlak.
Przez rzekę przedostajemy się kładką i jedziemy do pobliskiej cerkwi.
Cerkiew ofiarowania Najświętszej Marii Panny w Łuczycach.
Dalej czekał nas ciekawy widokowo odcinek przez pobliskie pola.
Gdzieś tam na górze czeka na nas kolejny fort do zobaczenia.
Kościół pw. Narodzenia NMP w Jaksmanicach.
Rezerwat przyrody Skarpa Jaksmanicka, który znany jest z tego, że na jego skarpie znajdują się siedliska Żołny.
Jest i Fort I Salis Soglio.
Może pierwszy widok nie robił wrażenia, ale dalej było już tylko ciekawiej.
Potężne mury otaczały wąski dziedziniec.
Ten fort wśród okolicznych wycieczkowiczów to podobno dobre miejsce na nocleg, bezpieczne – bo pod pod stałym nadzorem Straży Granicznej, choć nas sprawdzać nie chcieli. Jednakże, jakoś nie specjalnie przypadła nam ta miejscówka do gustu.
Dużo lepsza, a w zasadzie rewelacyjna była kawałek dalej w Forcie Borek.
Fort może nieduży, ale położony na punkcie widokowym.
Dodatkowo fajne miejsce odpoczynkowe, elegancka trawka… no nic, może jeszcze kiedyś 😉
No to wyjazd z Przemyśla po chyba wszystkich okolicznych górkach mamy już za sobą, teraz czas potoczyć się wzdłuż granicy z Ukrainą w kierunku Roztocza.
Najnowsze komentarze