Miały być bunkry, dużo bunkrów, zapomniane cmentarze, zarwane mostki, dużo jezior i jeszcze więcej lasu… i było 🙂 Dojazd wieczorem pociągiem do Wałcza a potem kilkukilometrowy przejazd na nocleg nad jeziorem Łabędzie. Jadąc po lesie w pewnym momencie Wojtek mówi, że mam dziwnie przechyloną przyczepkę, jakbym jechał bez koła, które faktycznie zgubiłem jakieś pół kilometra […]
Najnowsze komentarze