Meklemburgia

Co robić, gdy ma się wolne tylko popołudnie? No cóż, trzeba pojechać na rower, ale gdzieś niedaleko 🙂 Tym razem padło na CPO, czyli starą kolejkę wąskotorową (750mm) łączącą kiedyś Casekow ze stacją Pomorzany Wąskotorowe. Zaczynamy z Ladenthin i jadąc drogą z płyt w kierunku Lebenher See wypatrujemy, czy ostały się może jeszcze jakieś czereśnie.  […]

Czytaj dalej

To było połączenie przyjemnego z pożytecznym, czyli spaceru po lesie i zakupów w Eggesin. Przy samej miejscowości, na północny wschód od niej, znajduje się ścieżka edukacyjna prowadzące wokół Eggesiner See. Zanim jednak wejdziemy do lasu czeka na spory spacer drogą przez pola. Na południowej części szlaku znajduje się punkt widokowy, ale bez niestety bez spektakularnego […]

Czytaj dalej

Mamy już taką tradycję że raz w roku wybieramy się na wycieczkę z naszymi dobrymi znajomymi z Berlina: Guntherem i Gertrudą. No i znowu nadszedł ten czas, by gdzieś razem popedałować. Tym razem wyszło dość intermodalnie, bo najpierw autem do Ueckermunde, potem rowerem do Trzebieży, promem do Kopic, znowu rowerem do Świnoujścia i statkiem do […]

Czytaj dalej

Miała być dolina Płoni, ale wyszło jak wyszło i pojechaliśmy na zaległą wycieczkę wzdłuż zalewu szczecińskiego po jego niemieckiej stronie. Najpierw pociągiem do Świnoujścia, przeprawa promem na drugą stronę, a potem już na rowerach w kierunku Kamminke. Zaraz za mostem skręciliśmy w lewo i do Kamminke dotarliśmy jadąc wzdłuż wału przeciwpowodziowego. Ogólnie mieliśmy pomysł na […]

Czytaj dalej

Z braku planu postanowiliśmy dla odmiany pojechać do Niemiec, pojeździć po okolicznych jeziorkach w okolicy Gustrow. Zaczynamy od zwiedzania miasteczka, które jak to niemieckie turystyczne miasteczko wygląda bardzo ładnie. Pfarrkirche St. Marien. Rynek. Schloss Gustrow U podnóża pałacu są ogrody, a w nich taki fajny labirynt. Z równie pięknym widokiem na pałac. Po zwiedzeniu miasteczka […]

Czytaj dalej

W niedziele planowaliśmy, znaczy się Wanda planowała pojechać na grzyby. Ale skoro Krzysiek vel Monter zapodał pomysł o wycieczce na ostatnią fiszbułkę w tym sezonie to postanowiliśmy, znaczy się ja postanowiłem połączyć przyjemne z pożytecznym. Po wpół przespanej nocy z powodu pracy pojechaliśmy autem do Nowego Warpna by od tamtej strony udać się do Rieth, […]

Czytaj dalej

Długi weekend postanowiliśmy dla odmiany spędzić w Niemczech tułając się po ich nadmorskich asfaltach. Miało być w miarę płasko, asfaltowo i przyjemnie, bo pojechaliśmy tam z bawołem, który zyskał nową nazwę: taczkowóz. Była to dobra okazja na sprawdzenie roweru Cargo na dłuższym dystansie, a przede wszystkim próba zwiększenia dystansów dziennych. No to pakujemy się i […]

Czytaj dalej

Dawno już nie byliśmy za granicą. A skoro zaczął się sezon na fiszbułki więc po ciężkiej sobocie spędzonej w pracy jedziemy nieco odpocząć. Plan jest taki, aby się najeść i odespać sobotnie zmęczenie w hamaku. Zaczynamy z tradycyjnie z Hintersee, gdzie na parkingu przy szlaku po starej kolejce stoi już zaparkowanych kilka aut innych rowerzystów. […]

Czytaj dalej

Nigdy tam nie byliśmy, a słyszeliśmy że podobno można całkiem niedrogo zjeść… i do tego pod korek, no to po odespaniu ślubu, mając do dyspozycji tylko niewielką część dnia postanowiliśmy w końcu osobiście sprawdzić jak to tam jest 🙂 do Neu Grambow jak i samej knajpki trafiamy bez problemu… ale gospodarz gdzieś się zawieruszył i […]

Czytaj dalej

Odpoczywając po Święcie Cyklicznym, postanowiliśmy w okolicach Zalesia dołączyć do naszych znajomych, którzy jechali w wiadomym celu do Rieth, a w zasadzie do Stiege… no ale skoro chcieliśmy odpocząć, znaczy się wyspać, to zapakowaliśmy rowery na auto i pognaliśmy aby ich dogonić, znaczy się stawić w umówionym miejscu o czasie 🙂 no więc spotkaliśmy się […]

Czytaj dalej