Pomiędzy Tetyniem a Kozielicami

Jak się nie ma planów na weekend, to zawsze można pojechać zobaczyć nową drogę rowerową, a przy okazji nabierać nieco grzybów, jabłek, gruszek, dzikiej róży… 🙂

Wystartowaliśmy z Kozielic, by po przejechaniu nad S3 koło Siemczyna wjechać na nową drogę rowerową, zbudowaną w ciągu starej linii kolejowej.

Ale przyjemność przejechania się nią zostawiliśmy sobie na koniec, czyli na drogę powrotną. Najpierw trzeba wybiegać psa, a asfalt to nie najlepsze miejsce, więc przez Mielno Pyrzyckie pojechaliśmy do lasu w kierunku północnego skraju j. Bukówno.

Zakamarki kościoła w Mielnie Pyrzyckim.

Po zachodniej stronie jeziora Bukówno idzie droga pożarowa która chcieliśmy jechać, ale…

… ale skoro po drugiej stronie jest miejsce do odpoczynku i ścieżka której nie ma na mapie, to brzmiało jak zaproszenie.

Były także opieńki, dużo opieniek.

Jezioro Piaseczno objechaliśmy już po zaplanowanej wcześniej trasie.

Dalej pojechaliśmy w kierunku Maruszewa, trzeba przyznać że lasy w tej okolicy są bardzo ładne, mieszane i wyglądają jak lasy, a nie plantacje drzew.

Dalej za Maruszewem skróciliśmy nieco drogę i pojechaliśmy na Tetyń.

Przed miejscowością wjechaliśmy na drogę rowerową, która zaprowadziła nas tam skąd przyjechaliśmy.

Widok na Tetyń.

Obok drogi rowerowej stoją farmy wiatrowe.

W Tetyniu i w Kozielicach są niemal identyczne miejsca do odpoczynku.

Budynek dworca w Tetyniu.

Kolejny budynek dworcowy zobaczyliśmy w Trzebórzu.

Po drodze nazbieraliśmy jeszcze całą masę jabłek i gruszek, tak żeby mieć co robić w tygodniu po przyjściu z pracy 🙂 To był ciekawy, dość widokowy odcinek drogi rowerowej, który może stanowić element fajnej wycieczki.

Komentarze

komentarzy