Nieco dogorywając po Balu Włóczykija postanowiliśmy mimo wszystko udać się na małą przejażdżkę do Krzywego Lasu, trzymając sie jak nabliżej wody…
Żurawie spotkane przez nas w drodze do Gryfina…
Łyski, pływanie synchroniczne…
no i my podczas jazdy synchronicznej…
dużo było tego dnia dzikiej przyrody… Czapla nad kanałem w pobliżu elektrowni…
Krzywy Las, bo najlepszy plan to brak planu, ale przecież jakoś trzeba jechać…
Jak widać każdy miał swój soczek…
Ptaku, Gaja i Natka 🙂
Viola postanowiła poprowadzić tandem, z myślą że może będzie miała jakieś fajne zdjęcie na fb… Grelus zadbał o to, aby jednak nie miała 😉
a kuku 🙂
jest nieźle, Grelus około południa zaczyna już otwierać drugie oczko 😉
a więc nasi kompani wracają nieco wcześniej do swoich apartementów w Gryfinie, co by się oporządzić przed swoją prezentacją…
a my nie 🙂
przecież trzeba jeszcze pojechać do Marwic po kawałek sera…
Połączenie wycieczki rowerowej z Włóczykijem jest idealne…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.