To dalsza część opisu wycieczki do Calau i Mużakowa…
Na początek mapka co i gdzie:
ładowanie mapy - proszę czekać...
Ostatniego dnia wjechaliśmy na Polską stronę, bo słyszeliśmy o nowych ciekawych szlakach które znajdują się w tej okolicy… na dzień dobry przekraczamy most w Łęknicy… 
kiedyś był to most kolejowy…

na zachętę turystów wita asfaltowa nawierzchnia…

ale tylko na początku… 😉

kierujemy się za drogowskazem do geościeżki…

jej trasa wiedzie po Kopalni Babina


i przyznać trzeba, że jest fantastyczna… nawierzchnia szutrowa ale pierwszej jakości, trasa jest kręta i dość pofałdowana, a przede wszystkim z mnóstwem atrakcji po drodze… i miejsc do odpoczynku…


zapadlisko pokopalniane…


brązowe jezioro…



źródło wód żelazistych…


jest pięknie, idealne miejsce na zdjęcia…


największe z jezior przypominające swoim kształtem Afrykę…

i wieża widokowa po drugiej stronie…



24 metrowa wieża widokowa z drzewa modrzewiowego, której podstawa znajduje się na wysokości 148 m npm, a przy dobrej widoczności widać z niej góry…



znajdujące się tam jeziora są w różnych kolorach…


tymczasem z geościeżki trafiamy na rowerowy szlak kolejowo-górniczy, który wiedzie nas aż do Tuplic… nawierzchnia może ciut gorsza, ale jedzie się dość dobrze i szybko…

przystanki w każdej z napotkanych po drodze miejscowości…

Ruiny sortowni węgla…



no cóż, bezpieczeństwo w Polsce to podstawa 😉






w Tuplicach kończy nam się szlak, a my jedziemy w kierunku Forst na pociąg do domu…


a na tą drogę koniecznie musimy wrócić jak zakwitną wrzosy 🙂

niby nam się spieszy, ale po drodze mamy jeszcze olbrzymie ruiny Fabryki Prochu Forst Scheuno…







o żabka…

a wcale że nie, bo dwie 😉


no więc jak zwykle gnamy na ostatni pociąg mając nadzieję na przejazd przez Nysę przed Forst, co znacznie skróciłoby nam drogę na dworzec, ale niestety…

Forst…


i kończymy naszą pełną ciekawych miejsc długoweekendową wycieczkę… miejsc w które z pewnością za jakiś czas znowu wrócimy 🙂
Poniżej dla ambitnych galeria wszystkich zdjęć:
Najnowsze komentarze