Popołudniowy „spacer” w okolicach Wodozbioru.

Po ciężkim tygodniu, aktywnie spędzonej sobocie i dość szaroburej pogodzie w niedziele mieliśmy ochotę na pozostanie w domu, ale nie nasz pies. Bo gdy potrafi przynieść z dołu nasze buty w których jeździmy z nią na wycieczki, to znaczy że czas ruszyć tyłek, obowiązki wzywają. Ponieważ było dość późno, opcja samochodu odpadała, poza tym staramy się go jak najmniej używać, więc rzut oka na mapę okolicy i jedziemy do Wodozbioru, w którym w zasadzie nigdy nie byliśmy razem.

II WODOZBIÓR - 1 z 10

Przedzieramy się w drogi Wkrzańskiej, puszczamy psa luzem i ostrożnie jedziemy naprzód po zlodowaciałych ścieżkach. W zasadzie to częściej idziemy niż jedziemy.

II WODOZBIÓR - 2 z 10

Za to Alaska jak zwykle szaleje z radości.

II WODOZBIÓR - 3 z 10

 

Po drodze, jadąc nieco dookoła natrafiamy na pozostałości tego, co kiedyś zbudowali tutaj Niemcy.

II WODOZBIÓR - 4 z 10

II WODOZBIÓR - 5 z 10

Przeprawa żółtym szlakiem przez wąwóz.

II WODOZBIÓR - 6 z 10

Jest i cel naszej wycieczki, wieża widokowa przy Wodozbiorze.

II WODOZBIÓR - 7 z 10

II WODOZBIÓR - 9 z 10

Jednakże widok z niej nie zwala jakoś specjalnie z nóg, tym bardziej, że dzień jest dość brzydki. Jednakże trzeba powiedzieć że te okolice nie są ładne, piękne uroczych alejek… a raczej mocno zaniedbane. Sporo tutaj piaskowych dróg, póki co jednak zamarzniętych i pokrytych lodem.

II WODOZBIÓR - 8 z 10

Z Wodozbioru udajemy się w kierunku miasta, tak aby wyjechać w okolicy zakończenia wybudowanej Trasy Północnej. II WODOZBIÓR - 10 z 10

„Spacer” mamy za sobą. I refleksje, że musimy tutaj częściej wracać, bo sporo jeszcze zostało do odkrycia i przejechania. To takie idealne miejsce na dłuższy popołudniowy „spacer” z psem w tygodniu.

Komentarze

komentarzy