W drodze na festiwal do Boruszyna

W długi weekend chcieliśmy pojeździć na rowerach i spotkać się z przyjaciółmi z Koszalina, którzy jak co roku organizowali przejazd na festiwal podróżniczy do Boruszyna… więc postanowiliśmy do nich na chwilkę dołączyć, zaczynając nasza wycieczkę od ulubionych terenów okolic Złocieńca… na początek Gofry i jedziemy w poszukiwaniu obiadu…

BORUSZYN - 1 z 64

BORUSZYN - 2 z 64

widok na jezioro Siecino…

BORUSZYN - 3 z 64

pyszne rybki w Rybakówce…

BORUSZYN - 4 z 64

wytwór miejscowego artysty w Chlebowie…

BORUSZYN - 5 z 64

my tymczasem wracamy nad jezioro Siecino, tyle że dla odmiany z drugiej jego strony i po znalezieniu odpowiedniego miejsca rozbijamy namiot i idziemy odespać ciężki koniec minionego tygodnia…

BORUSZYN - 6 z 64

Wanda rano szaleje…

BORUSZYN - 7 z 64

no to ruszamy przez pofałdowane tereny w kierunku Komorza gdzie mieliśmy spotkać się z ekipą z Koszalina…

BORUSZYN - 8 z 64

dworzec w Chlebowie..BORUSZYN - 9 z 64

BORUSZYN - 10 z 64

Kamień graniczny, który przez około 300 lat wyznaczał granice pomiędzy Królestwem Polski a Marchią Brandenburgii…

BORUSZYN - 11 z 64

Folwark w Warniłęgu kusi do odwiedzenia go zimową porą, jak kilka innych napotkanych na trasie miejscówek…

BORUSZYN - 12 z 64

w Warniłęgu trafiamy także do kościoła…

BORUSZYN - 13 z 64

którego główna atrakcją jest zdobiona.. klamka 🙂

BORUSZYN - 14 z 64

dalej w kierunku Bolegorzyna do muzeum PGRu…

BORUSZYN - 15 z 64

BORUSZYN - 17 z 64

BORUSZYN - 18 z 64

tam oprócz zwiedzania także urozmaicamy czas miejscowemu dziecku…

BORUSZYN - 19 z 64

no cóż między innymi za takie widoki tak lubimy te okolice, aleje drzew są tam przepiękne…

BORUSZYN - 20 z 64

banda drombo 😉

BORUSZYN - 21 z 64

no to przyszedł czas na obiad, albo lanczyk jak kto woli… prażona dynia jako dodatek do kremu z pieczonych pomidorów wiezionego z domu…

BORUSZYN - 22 z 64

a do tego grzanki z maślakami znalezionymi przy drodze…

BORUSZYN - 23 z 64

BORUSZYN - 24 z 64

i kto powie, że nie można pysznie zjeść na wycieczce 🙂

BORUSZYN - 25 z 64

w końcu niemal w tym samym czasie docieramy na umówione miejsce i dalej jedziemy już w dużo większym gronie…

BORUSZYN - 26 z 64

typowy Seba 😉

BORUSZYN - 27 z 64

stary most kolejowy w pobliżu Liszkowa…

BORUSZYN - 28 z 64

BORUSZYN - 29 z 64

Kierownik Ptaku postanowił zrobić Grelusowego skróta, co znaczy że czekała nas przygoda…

BORUSZYN - 30 z 64

w końcu nikt nie mówił, że będzie lekko…

BORUSZYN - 31 z 64

Wrzosowiska Kłomińskie…

BORUSZYN - 32 z 64

owadka 🙂

BORUSZYN - 33 z 64

takie wycieczki to jak zwykle doskonała okazja do podpatrzenia tego i owego…

BORUSZYN - 34 z 64

pozer Kierownik 😉

BORUSZYN - 35 z 64

kolejny most i Zbychu jak zwykle nie odpuszcza…

BORUSZYN - 36 z 64

BORUSZYN - 37 z 64

BORUSZYN - 38 z 64

a Wandę nosiło na grzyby…

BORUSZYN - 39 z 64

chłopaki chyba wpadli sobie w oko 😉

BORUSZYN - 40 z 64

BORUSZYN - 41 z 64

jakby kto chciał jednak na kajaki, to Szwagier zaprasza… 🙂

BORUSZYN - 42 z 64

BORUSZYN - 43 z 64

na nocleg lądujemy w pobliżu Wałcza nad jeziorem Łabędzkim… wieczorem ognicho, obiadokolacja i lulu…

BORUSZYN - 44 z 64

jak widać nie tylko Wanda jeździ z hamakiem 🙂

BORUSZYN - 45 z 64

a Wandę też już prawie widać 🙂

BORUSZYN - 46 z 64

bo dobry piasek nie jest zły…

BORUSZYN - 47 z 64

BORUSZYN - 48 z 64

śliwki robaczywki i robaczki wpierdalaczki 🙂

BORUSZYN - 49 z 64

nie ma to tamto, fota musi być…

BORUSZYN - 50 z 64

znowu przez to samo pole co dwa lata temu…

BORUSZYN - 51 z 64

BORUSZYN - 52 z 64

obiad w przypałacowym ogrodzie…

BORUSZYN - 53 z 64

mówią że gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść, więc za obiad wzięli się chłopy…

BORUSZYN - 54 z 64

Wanda po drodze razem ze Zbyszkiem i resztą ekipy uskuteczniła  zbieranie grzybów czego efektem był makaron z sosem grzybowym, który był przepyszny…

BORUSZYN - 55 z 64

chłopaki muszą tylko jeszcze popracować nad wizerunkiem, bo jakby to powiedzieć nie wyglądał 😉

BORUSZYN - 57 z 64

a Wanda zrobiła placki ze zdobycznymi po drodze śliwkami, a te zachęcały i smakowały 🙂

BORUSZYN - 56 z 64

niestety po obiedzie przyszedł czas rozstań, chłopaki pognali do Boruszyna, a my po miło spędzonych chwilach pojechaliśmy do Trzcianki, by wrócić w granice naszego województwa…

BORUSZYN - 58 z 64

dalej do Wołowych Lasów i szukamy odpowiedniego jeziorka…

BORUSZYN - 59 z 64

BORUSZYN - 60 z 64

ja rano zwijałem obozowisko a Wanda zbierała grzyby…

BORUSZYN - 61 z 64

efekt około 15 minut…

BORUSZYN - 62 z 64

no i stało się jasne, że wycieczka rowerowa przerodziła się w grzybobranie… tak więc niemal wszystkie rzeczy załadowaliśmy do moich sakw, a Wandy zapełniliśmy grzybami…

BORUSZYN - 63 z 64

i pojechaliśmy na najbliższa stację 🙂

BORUSZYN - 64 z 64

Taka wycieczka, to wspaniałe połączenie miłego z pożytecznym… no i przede wszystkim fajnie było znowu spotkać ekipę koszalińską 🙂

Komentarze

komentarzy