Szczecinek – Borne Sulinowo

Ostatnio nie opuszczamy żadnego weekendu więc i tym razem trzeba było ruszyć. Wybieramy kierunek wschodni i namawiamy jeszcze Zbyszka z Grześkiem. Punktem startowym jest Szczecinek.

W Szczecinku mała niespodzianka, windy na peronach. Ale tylko na drugim i trzecim, bo na pierwszy ciągle prowadza tylko schody. Więc aby dostać się z trzeciego na pierwszy wsiadasz do windy, jedziesz nim na drugi, a potem przejściem naziemnym na pierwszy… normalnie sto lat planowania 🙂

W tle przez długi czas będzie nam towarzyszył Kronospan, nawet w nocy było słychać prowadzone tam prace.

Rano Grelus robi mały pokaz mody zimowej i zwijamy obóz.

Skądś znam to spojrzenie. Znaczy się przygody nas czekają 😉

Zaczynamy od objechania/obejścia Jeziora Leśnego nad którym obozowaliśmy.

Ruiny gospodarstwa.

Po co się zatrzymywać, skoro kamizelkę można ubrać podczas jazdy na rowerze.

Moment po asfalcie i wracamy do naszego lasu/błota.

Jedziemy w kierunku Miękowa.

Puchówka, to idealne rozwiązanie na zachowanie ciepła podczas postojów.

Hej wujek, a co masz dla mnie?

Grzesiek poprzedniego dnia złapał gumę, ale że wszyscy liczyli na to że to może z wentyla uchodzi, to skończyło się na dopompowaniu. Ale co się odwlecze, to nie uciecze 😉

Zbyszka sposób na zimno i głębokie kałuże to buty Demaru do podobno minus 50 stopni. Dość mocno wzorowane na Meindlach 🙂 My z Wandą byliśmy w traperach z Demaru, które również spisały się rewelacyjnie.

Dojeżdżamy do budowanej S-ki po czym odbijamy w kierunku Szczecinka.

Droga czasami nas wciągała.

Ale na pozbycie się błota jest szybki sposób, choć nie zawsze skuteczny.

Fabryka chmur.

Dalej jadąc przez Torfowisko Raciborki dojeżdżamy do Zwierzyńca św. Franciszka. Piękne miejsce na odpoczynek i obejrzenie kilku zwierzątek.

Zabezpieczenie przed osuwaniem się skarpy może również ciekawie wyglądać.

Mijamy Świątki i rezerwat Dęby Wilczkowskie po czym po osie w błocie kierujemy się do Sitna i dalej do Dzików, by poszukać nad jeziorem Rzemierzewo noclegu. Na jego końcu odnajdujemy fajną polankę na której nikogo nie ma, ale za to pali się już ognisko 🙂 Znaczy się lekko dogasa, ale to i tak miła niespodzianka. Szykuje się kolejny wieczór przy ognisku i grzanym winie.

W nocy łapie lekki mróz.

Gdyby tak ktoś stanął z boku i popatrzał, to pewnie pomyśli, że to jacyś włóczędzy.

Zbyszka nowy sposób na Alaskę podczas składania namiotu. Skoro on jej nie widzi, to ona jego też nie. Ogólnie słabo to działało, chyba dużo lepiej sprawował się kijek.

Grzesiek skarżąc się na problemy z kręgosłupem postanawia wrócić do domu.

A nam się wydaje, że przestraszył się niebezpiecznych drzew w lesie 😉

No to kolejna ostatnia wycieczka z grzybami, bo znajdujemy sporą ilość kurek, będą się nadawać do wkładki obiadowej 🙂

Po drodze w kierunku Bornego Grelus ma misję do wykonania, postanawia odnaleźć kilka bunkrów. Co oznacza, że dodatkowo przeciągnie nas po lesie 🙂

Najpierw przeleciała nam nad głowami, a potem usiadła na drzewie i nic sobie nie robiła z naszej obecności.

Słoneczny dzień, to i zadowolenie na twarzy większe.

Na wysokości miejscowości Krągi na miejscu do odpoczynku odgrzewamy pierogi, po czym jedziemy w kierunku Góry Śmierci.

Po drodze napotykamy na sporych rozmiarów wiatę.

Zaliczamy Górę Śmierci i jedno miejsce obserwacyjne.

Gdzieś po drodze zgubiliśmy miskę na wodę dla Alaski, więc dostała nową 🙂

Jeszcze mała runda po lesie i kilka nowych bunkrów do odnalezienia.

Ślady po pociskach.

Przejeżdżamy na drugą stronę rozlewisk, skąd widać punkt obserwacyjny na którym byliśmy.

W promieniach zachodzącego słońca zbliżamy się do Bornego Sulinowa.

No cóż, trzeba będzie zmienić rowery na takie z nieco szerszymi oponami 🙂

Na wjeździe odwiedzamy jeszcze dwa cmentarze wojenne.

A potem jedziemy szukać obiadu. Wieczorem spada na nas spora ilość śniegu, zapowiada się piękny poniedziałek.

Pięć weekendów z rzędu pod namiotem, to całkiem niezły wynik. Szóstego jednak nie będzie, bo nie zdążymy ogarnąć gratów i doprowadzić do porządku mojego roweru. Chwila odpoczynku każdemu się czasem przydaje 🙂

Komentarze

komentarzy