Kopenhaga

Po zmianie planów przyszedł czas na zwiedzanie Kopenhagi. Najpierw dzięki koledze Rafałowi jeździmy namiętnie po centrum miasta, a potem jedziemy do nowo wybudowanej dzielnicy, za którą znajduje się wypatrzony przez Wandę darmowy camping, wchodzący w skład całego systemu takich campingów, więc tym bardziej trzeba było to sprawdzić.

W ramach tego terenu rekreacyjnego znajdującego się na południe od Kopenhagi (Kalvebod Foetled) jest kilka miejsc w których można nocować. Liczba miejsc pod namioty jest spora, natomiast jeżeli ktoś chce skorzystać z kilku znajdujących się tam shelterów, to można sobie taki zarezerwować.

Po tym całkiem sporym terenie jeździmy głównie po szutrowych drogach.

Super trasa dla rowerów (asfaltowa) wiedzie wzdłuż zatoki Koge, którą wracamy do miasta aby dokończyć zwiedzanie.

Wieczorem wsiadamy w pociąg i jedziemy do Trelleborga, poszukać noclegu gdzieś w pobliżu promu.

No i powrót do domu.

Ale zamiast wracać pierwszym pociągiem, postanowiliśmy skorzystać ze słonecznej pogody i odwiedzić jeszcze klify koło Sassnitz.

Sassnitz.

No i koniec naszej kolejnej skandynawskiej przygody. Szlaki rowerowe w Szwecji okazały się super sprawą, w zasadzie było lepiej niż się spodziewaliśmy 🙂 No a wizyta w Danii i ten ich system darmowych miejsc biwakowania zainspirował nas chyba do kolejnej wyprawy w te rejony.

Komentarze

komentarzy