Na Ińskie Lato Filmowe

Pojechaliśmy odpocząć od ciągłego pedałowania przez cały dzień, a przy okazji spotkać się z Olą, Kuba i Pepi, czyli kierunek Ińskie Lato Filmowe. Startujemy w Węgorzynie i od północnej strony objeżdżamy j. Węgorzyno. Przez większość czasu wzdłuż drogi biegnie przy jeziorze ścieżka z której postanowiliśmy skorzystać, tym bardziej, że nie było jej na mapie.

Pomostów dla wędkarzy tutaj tyle, jakby każdy mieszkaniec Węgorzyna miał swój. Choć niektóre już w stanie rozkładu.

Ścieżka przemienia się w drogę, którą docieramy na plażę. Spoko miejscówkę na nocleg w okresie zimowym, kiedy nie będzie tutaj przypadkowych ludzi.

Dalej jedziemy na Nowe Węgorzynko, co nie jest takie łatwe, bo części dróg już niema, a część to tereny prywatne.

Nocleg na łące za Małym Węgorzynkiem i jedziemy do Ińska.

Po drodze przejeżdżamy przez tereny kopalniane.

Kopalnia Waliszewo.

Szybka kąpiel nad j. Wierzchucko, gdzie jak przyjechaliśmy jeszcze tliło się ognisko po poprzednich obozowiczach.

Kopalnia Storkowo.

Nowa drogo rowerowa jakby dodatkowo wypiękniała 🙂

I jesteśmy w Ińsku.

Pepi jest w trakcie cieczki, więc co chwila przychodzą do niej nowi adoratorzy 🙂

Sala pamięci kolejowej w Ińsku.

Jeszcze wypad na wieżę widokową i czas na filmy.

Dwie zazdrośnice. A jak przychodzi co do czego to proszę 🙂

Wieczorem na bezczelnego rozbijamy namiot w środku Ińska, przed kinem obok stojących już kamperów. Początkowo było troszkę głośno, ale potem spało się już idealnie. Rano gdy wstaliśmy stały jeszcze dwa nowe namioty 🙂

Nasi znajomi letnicy 🙂

W niedzielę ruszamy wspólnie na wycieczkę.

Letnicy jadą nas odwieźć w kierunku Linówka.

Hmmm, kolejny chętny na turbotaczkę?

Kuba z Olą wracają do Ińska, a my ciśniemy na pociąg do… może do Stargardu. Po drodze kolejna zamknięta droga, znaczy się już wcześniej przez kogoś otwarta.

Cały czas tylko lasy i pola.

Po drodze w końcu nazbieraliśmy maślaków do grzanek i jak zwykle śliwkowe obżarstwo.

Kończymy w Marianowie nad jeziorem. Zaczyna doskwierać temperatura i nie widzimy sensu cisnąć kolejnych 20 km po asfalcie do Stargardu, tylko dla samego ciśnięcia.

Trasa: https://www.komoot.com/tour/85128645/zoom

Komentarze

komentarzy