Dookoła Wolletzsee

Kolejny weekend w Niemczech, kolejny niemal w tych samych okolicach. Tym razem stacjonujemy na Stellplatz Blumberger Muhle, fajnie przygotowane miejsce i do tego za darmo, więc pomimo zimowej pory roku są tam jeszcze dwa inne kampery. Latem pewnie nie ma tutaj wolnych miejsc.

W Naturerlebniszentrum Blumberger Muhle (NABU) już kiedyś byliśmy, więc korzystając ze słonecznej pogody pojechaliśmy na wycieczkę dookoła jeziora.

Fischteiche Blumberger Muhle.

Tą drogą akurat już kiedyś jechaliśmy, ale dawno temu to było.

Kierunek Wolletz.

Jak zwykle nie zamierzamy trzymać się głównych szlaków rowerowych, gdy po okolicy wiodą ścieżki bliżej jeziora.

Przed dojazdem do jeziora trafiliśmy na wycinkę, ale potem było już tylko lepiej.

Choć Korba patrząc na nasze tempo jazdy, była chyba odmiennego zdania 😉

Dojeżdżając do Wolletz napotkaliśmy punkt widokowy na jezioro.

Jeszcze lepszy mają osoby przebywające w mieszczącym się na wzgórzu GLG Fachklinik Wolletzsee.

Za miejscowością mieliśmy krótki odcinek asfaltowy, po czym znowu zjechaliśmy na leśne drogi.

Znowu są 🙂 Wanda wypatrzyła na jednym z przydrożnych drzew boczniaki.

Wydawało nam się że będzie na obiad może dwa… a tymczasem było ich na dwa… miesiące! Trochę poszło do suszenia, trochę do mrożenia, nieco do lodówki i trochę do rozdania 🙂 To już trzeci weekend z rzędu kiedy wracamy do domu z grzybami, ale z taką ilością boczniaków to jeszcze nigdy nie wracaliśmy 🙂

Jakby tego było mało, kilkaset metrów dalej kolejne drzewo, tym razem porośnięte płomienicą. Dobrze że to nie była piesza wycieczka, bo tak to można sobie je radośnie wrzucić do koszyka na bagażniku i jechać dalej.

Miejsce odpoczynkowe po drugiej stronie jeziora z widokiem na Wolletz.

Gdy już niemal objechaliśmy jezioro szlak wzbił się na górkę, skąd można było podziwiać jezioro i jego okolice.

Nie, nie.. Korba była tylko zapatrzona w kijka… no bo co będzie siedzieć na tyłku podczas przerwy.

No to z powrotem do busika.

Okolica piękna i warta odwiedzenia, ale chyba najbardziej z tej całej wycieczki to nam się podobało świecące nad nami słoneczko. Oj brakowało go w takiej ilości jak dzisiaj.

Komentarze

komentarzy