Nocą do Widuchowej, czyli na wycieczkę ze Stowarzyszeniem Inicjatyw Wszelakich Alterno…

To była samotna włóczęga po nocy. Wanda pojechała w delegację więc korzystając z nadarzającej się okazji postanowiłem połączyć przyjemne z pożytecznym, wycieczkę rowerową z robieniem nocnych zdjęć i spotkaniem następnego dnia kilku przyjaciół… w zasadzie mógłbym zabrać kogoś ze sobą, ale wybrałem aparat 🙂

Ruszyłem około 20:00, gdy ja wyjeżdzłem z miasta wszyscy gonili na mecz Niemcy – Włochy… no cóż meczu nie widziałem, ale za to miałem takie widoki… 🙂

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 02

jadąc przez las Szlakiem Bielika spotkałem Koziołka, który chyba nie był specjalnie zadowolony, bo najzwyczajniej w świecie mnie obszczekał…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 04

Łuna od słońca była widoczna jeszcze długo po jego zachodzie…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 05

pierwszym dłuższym punktem przystankowym była wieża widokowa przy granicy w Mescherin… w zasadzie miało być gwiaździste niebo, ale z tym akurat szału nie było…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 06

no to zmieniłem obiektyw aby zobaczyć co tam słychać w elektrowni…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 11

widziałem ją przez długą część swojej wycieczki… poniżej widok z Gartz… w Gartz w knajpie koło zjazdu na szlak Odr-Nysa była miejscowa strefa kibica, czas dotarcia tam miałem idealny bo akurat trafiłem na wygrane przez Niemców rzuty karne…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 12

a na niebie w końcu nieco się przerzedziło i można było pofocić…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 14

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 15

można było, ale nie za długo no bo już o 1:40 było widać łunę od słońca… nic dziwnego, skoro był to jeden z najkrótszych dni w roku…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 18

fabryka koło Schwedt…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 21

Odra była przed świtem mocno zamglona… ogólnie było dość zimno, ale na szczęście wziąłem długie spodnie, polara i… rękawiczki 🙂

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 24

przeprawa na rozlewiska, na których miałem plan na dłuższy odpoczynek…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 26

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 27

a na rozlewiskach równie biało…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 28

widoczność miejscami była na jakieś 100 metrów…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 31

w końcu dotarłem do punktu widokowego na wysokości Ognicy, widok na most po naszej stronie granicy…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 32

a w zasadzie jakby dobrze się przyjrzeć, to dwa mosty 🙂

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 34

miałem plan aby sie tutaj nieco dłużej przespać, ale plan planem, a wyszło jak zwykle 1,5 godziny drzemki… kolejny cel wycieczki to sprawdzenie noclegu w hamaku by nieco odchudzić bagaż, w sakwie bez namiotu i materaca zostało jeszcze dużo miejsca… ale niestety troszkę zmarzłem, niby byłem ubrany, miałem puchowy śpiwór, ale wiatr zrobił swoje… trzeba będzie wymysleć na to jakiś patent 🙂

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 36

śniadanko….

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 37

i widok z wieży o poranku…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 38

mosty…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 39

jadąc w kierunku Krajnika Dolnego byłem pewien, że o tej godzinie powinienem natknać się na zwierzynę, no i się nie pomyliłem… był Myszołów 🙂

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 40

i dwa Lisy, kilka godzin wcześniej jeszcze po ciemku zza nasypu słyszałem dziki, miałem pomysł aby sprawdzić ile ich jest, ale gdy usłyszałem piski warchlaków to jednak zmieniłem zdanie, rodzice mogliby się wkurzyć…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 41

przejechałem na naszą stronę granicy i udałem się w kierunku Widuchowej… przed Rurzycą jest zjazd, w zasadzie mały objazd drogą, która prowadzi do mostu z poprzednich zdjęć, a tutaj widok w drugą stronę…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 42

no i ruchu samochodów tutaj nie ma 🙂

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 43

jeszcze cypel, na którym kiedyś nocowałem podglądając z rana Czaple…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 44

z Ognicy do Widuchowej pojechałem najkrótszą drogą, niby powiatową, albo kiedyś była powiatową, odcinek przez las dość urokliwy, ale bardzo piaszczysty, było kilka dłuższych spacerków…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 45

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 46

no i w końcu dotarłem na wycieczkę po Widuchowskim lesie… jak się okazało pieszo-rowerową… 😉

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 49

Fisher, razem z Dominikiem dali uczestnikom nieźle w kość, niby tylko kilkanaście km, a każdy pewnie ją dobrze zapamiętał 🙂

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 51

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 56

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 58

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 63

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 70

Fisher prowadził, czasami z tyłu ale prowadził, a Dominik co jakiś czas opowiadał o napotkanych po drodze atrakcjach…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 72

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 74

Hubertówka…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 81

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 79

cmentarz leśników niemieckich…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 84

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 85

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 86

a na koniec była autostrada, najpierw krótko ale ostro pod górę, a potem już tylko zjazd do Widuchowej…

VII NOCĄ DO WIDUCHOWEJ - 88

Fajnie był ich znowu zobaczyć i spędzić wspólnie kilka godzin…

Na koniec już tylko wygrany z dużą rezerwą wyścig z czasem jadąc na pociąg. Tempo miałem na tyle dobre, że jeszcze udało mi się odwiedzić Marwice i zaopatrzyć w pyszne sery – krowie, kozie i owcze 🙂

No Panowie, czekam na kolejną Waszą inicjatywę abym miał powód do następnego nocnego wypadu 😉

Komentarze

komentarzy