Z Końskich przez Kielce do Sandomierza, czyli GrenVelo w Świętokrzyskiem.

Skoro niemal wszyscy jadą na GreenVelo, to nie mając w zanadrzu żadnych biletów lotniczych postanowiliśmy zrobić sobie wakacyjną wizytę studyjną 😉 żeby przekonać się na własnej skórze jak tam jest, bo opinie słyszeliśmy z goła odmienne. Nie mając czasu na przejechanie całego szlaku, decydujemy się na jego południowo-wschodnią część, start w Końskich, a zakończenie gdzieś w okolicach Chełma, przynajmniej taki był początkowy plan 🙂

Najlepszy dojazd to wybór InterCity, którym bezpośrednio i komfortowo dostaliśmy się do stacji Opoczno Południowe, skąd już na rowerach mieliśmy dotrzeć do Końskich. Bilety w obie strony kupiliśmy już wcześniej, żeby mieć wybór spośród najlepszych pociągów.

2016-greenvelo-1-z-1008

Humor dopisywał od samego początku, choć kamera umiejscowiona nad samą głową niekoniecznie nam tam pasowała do pełni szczęścia.

2016-greenvelo-2-z-1008

Z pociągu wysiadamy już po zachodzie słońca, więc jedyne co nam pozostaje tego dnia, to poszukać noclegu nad Zalewem Wąglanka-Miedzna.

2016-greenvelo-3-z-1008

Oj to chyba będą fotograficzne wakacje 🙂

2016-greenvelo-5-z-1008

Z rana bocznymi drogami ruszamy w kierunku Końskich.

2016-greenvelo-9-z-1008

2016-greenvelo-11-z-1008

Czasem nieco na skróty.

2016-greenvelo-14-z-1008

Czasem korzystamy także z dobrodziejstw natury, no dobra nie czasem, ale przy każdej okazji napełniając nasze sakwy 🙂

2016-greenvelo-15-z-1008

i pierwsze oznaki tego, co chcieliśmy tutaj zobaczyć.

2016-greenvelo-17-z-1008

Kapliczki, mniejsze, większe, drewniane, murowane, będą stałym elementem krajobrazu podczas naszego urlopu.

2016-greenvelo-20-z-1008

2016-greenvelo-18-z-1008

Na Pomorzanach wychowany, nie mogłem nie skorzystać z okazji do zdjęcia.

2016-greenvelo-22-z-1008

Jestę projektantę!!! No, trzeba mieć ułańską fantazję.

2016-greenvelo-23-z-1008

No to meldujemy się na starcie.

2016-greenvelo-19-z-1008

2016-greenvelo-25-z-1008

Skwar nam nieco doskwiera, ale jakoś sobie z tym radzimy.

2016-greenvelo-27-z-1008

MOR – Miejsce Obsługi Rowerzystów, całkiem niczego sobie, całkiem sporo ich na całej trasie co jest dużym plusem, choć głównie w miejscowościach, przez co są wykorzystywane jako miejsce zbiórki różnej gawiedzi, co akurat nie jest wskazane. Na każdym jest mapka z głównymi atrakcjami całego szlaku, na każdym ta sama. Brakuje nam czegoś bardziej lokalnego, a atrakcjami najbliższej okolicy.

2016-greenvelo-29-z-1008

I co, pojechaliśmy na wizytę studyjną, a już na początku robimy skok w bok, najpierw do Nieba.

2016-greenvelo-32-z-1008

W miejscowości za sklepem mieści się miejsce odpoczynku z prawdziwego zdarzenia.

2016-greenvelo-36-z-1008

2016-greenvelo-37-z-1008

Skałki Piekło, to jeden z powodów dla których zjechaliśmy ze szlaku.

2016-greenvelo-40-z-1008

W Niebie nas nie chcieli, to trafiamy do Piekła.

2016-greenvelo-41-z-1008

A drugi z powodów, dla którego opuszczamy sobie wyjazd z Końskich po szlaku, to krzywa droga rowerowa z kostki, „fale dunaju” z mnóstwem krawężników wzdłuż głównej drogi i ekranów akustycznych, no jakoś nie widzieliśmy w tym przyjemności. Robiąc „skrót” przez Piekło i Niebo omijamy cały najgorszy kawałek GreenVelo a drogi mamy wystarczająco dobre – szuter i stary asfalt.

2016-greenvelo-42-z-1008

Faktem jest, że szlak w województwie świętokrzyskim jest bardzo dobre oznakowany. Kontrastuje to z tęczowymi szlakami PTTKu gdzie chyba liczy się droga a nie cel 😉

2016-greenvelo-43-z-1008

Na Jeziorem Siełpieckim posilamy się i uzupełniamy zapasy izotoników. I tu kolejna fajna sprawa odnośnie GreenVelo, że po drodze spotykamy mnóstwo miejsc w których można smacznie zjeść, znaczy się jest duży wybór poza pizzą.

2016-greenvelo-46-z-1008

I dobrze się nawodnić.

2016-greenvelo-47-z-1008

Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi było niestety zamknięte.

2016-greenvelo-48-z-1008

2016-greenvelo-50-z-1008

U nas już dawno nie widzieliśmy objazdowych sklepików.

2016-greenvelo-53-z-1008

2016-greenvelo-54-z-1008

Pojechaliśmy jak na nas dość dobrze przygotowani, niemal z listą atrakcji do zwiedzenia, a pierwszym takim miejscem był Oblęgorek.

2016-greenvelo-55-z-1008

A dokładniej mówiąc Pałacyk Henryka Sienkiewicza. Posiadłość tą otrzymał od społeczeństwa z okazji 25-lecia pracy literackiej.

2016-greenvelo-56-z-1008

Tego dnia już zamknięty, więc postanowiliśmy poszukać noclegu w okolicy i zajechać do niego nazajutrz z samego rana.

2016-greenvelo-59-z-1008

No więc zaczęliśmy szukać po szlaku pieszym idąc wzdłuż wąwozów, cały czas do góry.

2016-greenvelo-61-z-1008

Nie było łatwo, a w zasadzie bardzo ciężko, bo droga po wyjściu z wąwozu pięła się cały czas mocno do góry, więc na nocleg dotarliśmy całkiem mocno rozgrzani, na szczęście z zapasem wody w naszym przenośnym prysznicu.

2016-greenvelo-63-z-1008

Po tych trudach na granicy Rezerwatu Barania Góra, czekał na nas cichy zakątek.

2016-greenvelo-66-z-1008

2016-greenvelo-69-z-1008

No, to nie są nasze nadmorskie płaskie niziny.

2016-greenvelo-72-z-1008

Odwiedzamy Pałacyk. Na początek gabinet. Dostajemy audioprzewodniki. Niby fajna sprawa ale okazuje się, że mimo dokładnego jak na nas zwiedzania gdy wychodzimy ciągle słychać o gabinecie 🙂 To chyba dla tych co mają cały dzień wolny… szkoda, że nie ma streszczenia….

2016-greenvelo-74-z-1008

2016-greenvelo-75-z-1008

Salon.

2016-greenvelo-78-z-1008

Sypialnia.

2016-greenvelo-80-z-1008

2016-greenvelo-85-z-1008

Mnóstwo tu pamiątek po Henryku Sienkiewiczu, z jego życia codziennego jak i tych przywożonych z dalekich podróży.

2016-greenvelo-86-z-1008

Ruiny Pałacu Tarłów w Podzamczu Piekoszowskim.

2016-greenvelo-90-z-1008

2016-greenvelo-91-z-1008

2016-greenvelo-94-z-1008

Zmierzamy do Kielc.

2016-greenvelo-95-z-1008

Białogon – Kościół Przemienienia Pańskiego kawałek od szlaku.

2016-greenvelo-97-z-1008

W Kielcach napotykamy na niemiłą niespodziankę, trzeba się przedostać na drugą stronę dworca, po bardzo stromych schodach, co nie jest najlepszym rozwiązaniem, zwłaszcza dla sakwiarzy. Oficjalnie problemu nie ma, bo szlak „główny” prowadzi z dala od centrum (wg nas bez sensu) a my pojechaliśmy łącznikiem do dworca PKP. Łącznik zaczyna się i kończy po dwóch stronach dworca.

2016-greenvelo-98-z-1008

2016-greenvelo-99-z-1008

Natomiast jeśli chodzi o Kielce, to miasto jest ładnie odnowione.

2016-greenvelo-100-z-1008

2016-greenvelo-101-z-1008

Bazylika Katedralna Wniebowzięcia NMP.

2016-greenvelo-105-z-1008

2016-greenvelo-109-z-1008

Pałac Biskupów Krakowskich.

2016-greenvelo-106-z-1008

Nie wiem jak Wanda to robiła, ale gdy tylko przychodził czas na obiad zawsze wypatrzyła wege knajpkę gdzie było pyszne jedzenie.

2016-greenvelo-113-z-1008

2016-greenvelo-114-z-1008

Ponieważ nie chcieliśmy nocować w mieście, po południu ruszamy dalej. Widok na Kadzielnię. Chcieliśmy zwiedzać podziemia ale znowu szlak nagle wprowadził nas na górę a dojazd do tej atrakcji nie był oznakowany… Już nie mieliśmy siły zjeżdżać.

2016-greenvelo-116-z-1008

2016-greenvelo-117-z-1008

W końcu trafiamy na symbol tego szlaku w postaci takiej oto ławeczki.

2016-greenvelo-118-z-1008

Jeżeli chodzi o drogi po których wiedzie nas szlak, to w Świętokrzyskiem w zdecydowanej większości są to drogi asfaltowe, odnowione albo stare ale dobrej jakości podrzędne drogi gminne, na których ruch aut jest raczej sporadyczny. Normalnie szlak na szosę.

2016-greenvelo-120-z-1008

2016-greenvelo-121-z-1008

Szybko robi się ciemno więc wieczorem przychodził czas na lekturę.

2016-greenvelo-122-z-1008

2016-greenvelo-124-z-1008

Tymczasem mały koncert na pięciolinii dawały nam podczas przerwy jaskółki oknówki.

2016-greenvelo-125-z-1008

Ktoś tu mówił o szosach?

2016-greenvelo-134-z-1008

2016-greenvelo-138-z-1008

Co jakiś czas, chociaż raczej rzadko spotykamy także innych rowerowych turystów, i te ich miny, jak można jeździć po górach z takim bagażem? A my na to, ale po jakich górach, przecież to ledwie są wyżyny 🙂

2016-greenvelo-139-z-1008

Szlak dobrze oznakowany, znaczy się bardzo gęsto, choć wysokość słupków czasami dość kontrowersyjna, jakby tu wszyscy na tall bike’ach jeździli, a potem i tak nic nie widać.

2016-greenvelo-141-z-1008

2016-greenvelo-142-z-1008

Deser lodowy marki Wanda & Tomek.

2016-greenvelo-146-z-1008

2016-greenvelo-147-z-1008

Zamek Krzyżtopór, kolejna bardzo ciekawa atrakcja na trasie.

2016-greenvelo-150-z-1008

To najwspanialsza budowa magnacka Rzeczypospolitej, wzniesiona z fundacji wojewody sandomierskiego Krzysztofa Ossolińskiego w I połowie XVII w. Nazwa pochodzi od krzyża – znaku wiary i toporu, herbu rodu Ossolińskich. Wzniesiony w formie połączenia zamku obronnego z pałacem. Zbudowany w oparciu o kalendarz: pałac (rok), cztery wieże narożna(kwartały), 12 sal paradnych (miesiące), 52 komnaty (tygodnie) i 365 okien (dni w roku).

2016-greenvelo-151-z-1008

Stajnia. Legendy mówią że w czasach jego świetności konie przeglądały się tutaj w kryształowych lustrach i jadły z marmurowych żłobów.

2016-greenvelo-155-z-1008

Strop ośmiobocznej wieży przyozdobiony był akwarium z egzotycznymi rybkami.

2016-greenvelo-157-z-1008

Krzyżtopór w pełnej krasie trwał zaledwie 11 lat, a kres jego świetności położył mu potop szwedzki i dokonane wówczas grabieże. Kolejny cios zadany podczas konfederacji barskiej sprawił, że od tego czasu są to tylko pięknie zachowane ruiny.

2016-greenvelo-159-z-1008

2016-greenvelo-163-z-1008

Trasa przed Sandomierzem przez długie kilometry prowadzi przez sady.

2016-greenvelo-170-z-1008

Zamek w Sandomierzu, do którego docieramy pod wieczór.

2016-greenvelo-173-z-1008

Wieczór spędzamy na zwiedzaniu miasta. Rynek.

2016-greenvelo-176-z-1008

Bazylika pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sandomierzu. Niestety zamknięta.

2016-greenvelo-177-z-1008

2016-greenvelo-178-z-1008

Słynne zapiekanki Sandomierskie – polecamy, wszystkie rodzaje 🙂

2016-greenvelo-180-z-1008

Rankiem czeka na nas deszcz, ale nie zniechęca nas to do dalszego zwiedzania miasta, na pierwszy ogień idzie Wąwóz Królowej Jadwigi.

2016-greenvelo-187-z-1008

2016-greenvelo-190-z-1008

Fajnie byłoby tu kiedyś wrócić jesienią.

2016-greenvelo-191-z-1008

Widok z Bramy Opatowskiej.

2016-greenvelo-197-z-1008

Kolejną atrakcją Sandomierza jest trasa turystyczna prowadzona przez jego podziemia, które kiedyś służyły głównie do przechowywania zapasów żywności. Wycieczka z przewodnikiem na której nieco przysypiamy 🙂

2016-greenvelo-198-z-1008

2016-greenvelo-199-z-1008

Większość trasy, to nowo wybudowane korytarze, które łącza się ze starymi pozostałościami.

2016-greenvelo-200-z-1008

2016-greenvelo-201-z-1008

2016-greenvelo-203-z-1008

2016-greenvelo-204-z-1008

2016-greenvelo-207-z-1008

Tymczasem słów kilka o Sandomierzu.

2016-greenvelo-211-z-1008

Po wyjściu na powierzchnię idziemy jeszcze na niesamowite frytki z jakichś specjalnych odmian ziemniaków. No i oczywiście cydr. Bezkonkurencyjny izotonik na tej wycieczce 😉

2016-greenvelo-212-z-1008

I korzystając z tego, że aktualnie nie pada ruszamy na trasę.

2016-greenvelo-213-z-1008

2016-greenvelo-216-z-1008

Podsumowując, szlak w Województwie Świętokrzyskim jest bardzo dobrze oznakowany i prowadzi głównie po drogach asfaltowych. Szkoda tylko, że brak na nim tzw. greenway’ów, ale rekompensuje to sporo ciekawych miejsc do zobaczenia i fajnych knajpek do odwiedzenia 🙂

Komentarze

komentarzy