Exploseum DAG w Bydgoszczy

Będąc przy okazji w Bydgoszczy mieliśmy w planach wycieczkę rowerową po okolicy, ale pogoda mocno zweryfikowała nasze plany. Deszcz, śnieg, i porywy wiatru przekraczające 30 m/s nie zachęcały do jakiejkolwiek aktywności, więc postanowiliśmy odwiedzić kolejną fabrykę DAG, tym razem tą w Bydgoszczy, a dokładniej mówiąc znajdujące się tam Exploseum.

EXPLOSEUM to przykład architektury przemysłowej zachowanej w praktycznie niezmienionym kształcie od czasów II wojny światowej. Zaadoptowane na potrzeby turystyczne obiekty to część jednej z największych fabryk zbrojeniowych, w przeszłości przeznaczonych do zadań militarnych III Rzeszy.

Kompleks zawiera autentyczny ciąg technologiczny, stanowiący dawną linię strefy produkcji nitrogliceryny, a trasa turystyczna którą trzeba przemierzyć to około 1,6 km.

Opowieść o dziejach przedsiębiorstwa DAG rozpoczyna biografia założyciela firmy. W skład ekspozycji weszły m.in. portrety rodzinne oraz multimedialne drzewo genealogiczne poświęcone dynastii Noblów i ich współczesnym potomkom.

W pustych wnętrzach siedmiu budynków fabrycznych, ograbionych niegdyś z aparatury przez Armię Czerwoną, znajdują się ekspozycje muzealne, poświęcone zagadnieniom związanym z historią zakładów. Nowoczesne środki przekazu, oparte o ikonografię, multimedia i rozwiązania interaktywne, posłużyły do stworzenia opowieści o fabryce DAG Bromberg, produkcji niebezpiecznej nitrogliceryny, niewolniczej pracy tysięcy ludzi, konspiracji i sabotażu.

W zbiorach Muzeum Okręgowego znajduje się ponad tysiąc dokumentów i planów, przekazanych w 2009 przez prof. Johannesa Preussa z uniwersytetu w Moguncji. Wśród nich znajdują się materiały dotyczące zupełnie dotąd nieznanych aspektów i szczegółów funkcjonowania fabryki.

Multimedialna, interaktywna ekspozycja wprowadzi w tajniki produkcji nitrogliceryny, wzbogacone galerią archiwalnych fotografii urządzeń produkcyjnych z XIX wieku.

Pomiędzy budynkami przechodzimy podziemnymi korytarzami, a czasem musimy wyjść na chwilkę na zewnątrz.

Dynamit początkowo służył do kruszenia skał, ale ludziom kojarzyć będzie się głównie z wojną.

Wystawa w jednym z budynków poświęcona jest działaniom wojennym.

Zakłady Alfreda Nobla to nie tylko DAG Bydgoszcz czy DAG Krzystkowice w których już byliśmy, ale także kilkanaście innych, nieco mniejszych fabryk na terenach dawnej Rzeszy.

Przed wybuchem II WŚ DAG i podległych mu 12 fabryk zatrudniały około 27 tysięcy pracowników, ale gdy niemal cała produkcja została skierowana na tory machiny wojennej, pracowników zaczęło brakować. Podjęto decyzje o wykorzystaniu w produkcji ludności podbitych terenów, jako przymusowej siły roboczej.
Wśród materiałów prezentowanych na ekspozycji znajdują się m.in. ausweisy pracownicze, karty osobowe bydgoszczan pracujących w DAG Allendorf oraz unikatowe fotografie ukazujące pracę w zakładach DAG. O pracy w hitlerowskich zakładach przemysłowych informują również materiały filmowe, powstające na potrzeby propagandy III Rzeszy.

Kanarki, złotogłówki czy papugi, tak nazywano w tamtym czasie zwłaszcza kobiety, które pracowały w fabryce DAG. Praca z chemikaliami prowadziła do zatruć, z trwałymi skutkami zdrowotnymi. Pierwszym objawem była zmiana koloru włosów i skóry, które zabarwiały się na żółto, pomarańczowo, brązowo i czerwono. Włosy wypadały, pojawiała się wysypka, a paznokcie były doszczętnie zniszczone.

Jednym z tematów podejmowanych w EXPLOSEUM to działalność konspiracyjno-sabotażowa polskich robotników przymusowych. Konspiracyjne zadania wywiadowcze przeprowadzał m.in. na ofensywny wywiad dalekiego zasięgu Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej (Armii Krajowej). W ciągu 1941-1943do Warszawy napływały liczne meldunki z Bydgoszczy. Ukazują one stopniowe rozpracowywanie obiektu przez struktury AK oraz dostarczają szeregu cennych informacji.

Propaganda, zarówno ta niemiecka jak i radziecka. Ekspresyjna wystawa oparta jest o kontrast pomiędzy propagandą heroizmu i splendoru armii radzieckiej a działalnością zbrodniczą, której ofiarą była polska ludność cywilna.

Na zwiedzanie powinno się przeznaczyć około dwóch godzin i warto mieć na to tyle czasu. Szkoda tylko, że nie można tak jak w Krzystkowicach przejść się po terenie fabryki, no ale coś za coś.

Więcej informacji o muzeum znajdziecie tutaj.

Komentarze

komentarzy