Na otwarcie drogi rowerowej Siekierki – Trzcińsko Zdrój

Jedziemy na otwarcie drogi rowerowej Z Trzcińska Zdrój do Siekierek, jako części szlaku R20. Skoro Wanda jest zamieszana w jego powstania to wyjścia nie mamy. Dzięki jej staraniom trasę kolejową odwiedzi także Ganz, pociąg który jechał nią jako ostatni 🙂

Trzeba powiedzieć, że w przedsionkach jest sporo miejsc na rowery.

Tylko trochę daje spalinami, szczególnie gdy silnik pracuje, a pociąg stoi.

Na dworcu zbiórka z pozostałymi uczestnikami, którzy pojadą podwójnym pociągiem specjalnym, łącznie 120 rowerzystów, no może z małą górką 🙂

Oba przedziały rowerowe zapakowane na maxa.

Podobnie jak i cała reszta pociągu.

A w pociągu pełno znajomych twarzy 🙂

Wysiadamy w Godkowie skąd ruszy wspólny przejazd do Przyjezierza na Piknik.

Do Godkowa zjechali się rowerzyści z całej okolicy: Morynia, Cedyni, Mirowa, Trzcińska, Gryfina, Widuchowej, Mieszkowic, Stargardu i pewnie jeszcze wielu innych miejscowości. Łącznie około pięciuset rowerzystów i rowerzystek 🙂 Spodziewaliśmy się dużej frekwencji, ale nie aż tak dużej.

Na czele władze samorządu województwa w postaci osoby Olgierda Geblewicza.

Ilość osób sprawiła, że peleton się nieco rozciągnął, więc gdy jedni dojeżdżali do Przyjezierza inni dopiero co wystartowali.

A kolega Jack, zawsze pod prąd 😉

Byli rowerzyści, rolkarze a nawet grupa biegaczy z klubu Nygus.

I znajoma nam pewna rowerowa rodzinka 🙂

Na Piknik zapraszam 🙂

Dzieci miło spędzały czas na zabawach, a część rowerzystów wzięła udział w grze terenowej. My pojechaliśmy ich śladem do Klępicza.

Trasa prawie cały czas meandruje.

Oznakowanie.

No i jesteśmy w Klępiczu. Tutaj Panie zamieszkujące dworzec przygotowały mały piknik. No i mają w planach w niedalekiej przyszłości gościć tutaj rowerzystów, a przynajmniej ich dobrze nakarmić.

Miejsce odpoczynku wygląda bardzo profesjonalnie, więc już nie możemy się doczekać wizyty na kawałku ciasta 🙂

Zabezpieczenie przed autami.

Wracamy do Przyjezierza.

Na koniec Pikniku rozdanie nagród dla osób które ukończyły grę terenową.

I jedziemy do Godkowa na nasz pociąg specjalny. Tym razem cargo wygląda jak cargo 🙂

Ogólnie to nie przepadamy za takimi masowymi imprezami, no chyba że możemy je zorganizować 😉 Usłyszeliśmy mnóstwo pochlebnych opinii odnośnie szlaku rowerowego, ale chyba nie mogło być inaczej, skoro nad jego budową czuwali prawdziwi rowerzyści 🙂 Niedługo wybierzemy się jeszcze na powtórny rekonesans, ale w znacznie mniejszej grupie.

Komentarze

komentarzy