Miedzianka

Dla odmiany samochodem i bez rowerów pojechaliśmy na organizowany przez Filipa Springera festiwal Miedzianka. Festiwal podobno kultowy, który warto zobaczyć. Program był bogaty w wycieczki jak i spotkania autorskie, więc każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

Zaczynamy w sobotę rano od wspólnego spaceru z Filipem do Miedzianki. Znaczy się my i cała masa ludzi. No za wyjątkiem leniwych Grelusów, których coś zatrzymało w namiocie i Natalii Mileszyk, która mimo godzin porannych do namiotu jeszcze nie dotarła.

Historii Miedzianki opisywać nie będziemy bo wszystko jest w internecie, ale trzeba powiedzieć że kiedyś była piękna, a dzisiaj niewiele z niej zostało.

Za to pozostały piękne widoki na okoliczne góry.

Stara szkoła, w której zorganizowane było kino, znaczy się ciągła projekcja jednego filmu.

Po południu już z Grelusami przeszliśmy się po okolicy.

Następnego dnia kolejna wycieczka, nieco dłuższa bo po okolicznych górkach z miejscową organizacja turystyczną. I znowu sami. Tym razem postęp zanotowała Natalia, bo była już w namiocie 🙂

 

Celem wycieczki było nieistniejące już schronisko.

Hmm, coś mi te góry przypominają 😉

W niedzielę jeszcze zwiedzanie Miedzianki z przewodnikiem i trochę tez na własną rękę, albo raczej nogę.

Na koniec spotkanie ze Springerem o jego najnowszej książce, a potem już tylko do domu.

Festiwal ciekawy , ale czy będziemy na niego jeszcze jeździć, no to głównie zależy od kolejnych tematów, w każdym bądź razie przynajmniej raz warto być 🙂

Komentarze

komentarzy