W okolicach Białego Boru

Przyszedł czas na nasz coroczny wyjazd sylwestrowo-noworoczny. Tym razem zaczęliśmy nieco wcześniej, robiąc z tego niemal tygodniową wycieczkę po okolicach Białego Boru i Polanowa.

Gdy docieramy w okolice Białego Boru napotykamy na.. zimę, taką prawdziwą, białą jakiej u nas w szczecinie dawno nie było. No to szykuje się niezła zabawa z targaniem rowerów po śniegu. 🙂

Pierwszy nocleg znajdujemy po zachodniej stronie jeziora Bielsko, choć trzeba przyznać, że sporo się go naszukaliśmy. W nocy od śniegu dodatkowo ciągnie zimnem, ale póki co jesteśmy dobrze przygotowani na takie warunki.

Rankiem na rozgrzewkę zaczynamy od spaceru, aby dostać się z powrotem do drogi.

A potem tak jak zwykle po niby drogach jedziemy wzdłuż jeziora Bielsko, aby poszukać znajdujących się w jego pobliżu bunkrów.

Mając po drodze bagna robimy najpierw pieszy rekonesans, a potem na spacer zabieramy rowery i resztę towarzystwa 😉

Przeprawa przez strumień to chyba stały punkt naszych wycieczek. Każdy pokonuje go według własnego uznania.

Niektórym tak się spodobało, że ne jednym rowerze to było za mało 🙂

Na kolejnej wodzie przyszły nam z pomocą Bobry, a w zasadzie zbudowana przez nich zapora wodna.

Są bunkry.

Na niektórych dobrze zachowanych, widać jeszcze stare, niemieckie napisy.

A za płotem stado Danieli.

Jest droga i nie ma drogi. To tez stały element gdy prowadzi Grelus.

Już po zmroku szukamy noclegu na starym żwirowisku koło góry Straniec.

Chyba jedno z ładniejszych naszych obozowisk. Do południa pada deszcz, więc nikomu nie spieszy się do wsiadania na rower. No bo gdzie ma nam się spieszyć skoro i tak jedziemy wokół komina.

Obieramy kierunek Łękinia i dalej na Miłocice. Tylko już bez Grześka, którego zaczęła rozkładać jakaś choroba.

Śniegu jakby coraz mniej, za to kałuż więcej.

To był krótki dzień na rowerze w którym prawie nie wychylaliśmy nosa z lasu.

Znowu długo po zmroku docieramy do miejsca odpoczynkowego z wiatą w pobliżu Wołczy Wielkiej, na którym postanowiliśmy zrobić sobie kolejny nocleg.

Komentarze

komentarzy