Pomorze Zachodnie

Dawno już nie byliśmy za granicą. A skoro zaczął się sezon na fiszbułki więc po ciężkiej sobocie spędzonej w pracy jedziemy nieco odpocząć. Plan jest taki, aby się najeść i odespać sobotnie zmęczenie w hamaku. Zaczynamy z tradycyjnie z Hintersee, gdzie na parkingu przy szlaku po starej kolejce stoi już zaparkowanych kilka aut innych rowerzystów. […]

Czytaj dalej

Krótka popołudniowa wycieczka rowerowa z cyklu aby nie zmarnować pięknego popołudnia w domu oraz wybiegać psa po lesie, a przy okazji pokazać Wandzie klify koło Trzebieży. Bo jak to się stało, że jeszcze tam nie była? A więc zaczynamy od wykąpania Alaski i uciekamy z Trzebieży przed całą plaga latającego paskudztwa, nieco większego od komarów, […]

Czytaj dalej

Kolejna wizyta w moich ulubionych terenach, czyli Parku Krajobrazowego Ujścia Warty i Cedyńskiego Parku Krajobrazowego. Wanda w delegacji, więc namówiłem Zbyszka na poznane nowych dla niego okolic, a przy okazji i dla Alaski, no dla niej tylko częściowo nowych. Tak więc popołudniowym pociągiem jedziemy do Namyślina, skąd dalej lasami udajemy się w kierunku Porzecza, na […]

Czytaj dalej

Prognoza pogody, chyba jak dość często na majówkę nie napawała optymizmem, co nie powstrzymało nas od kilkudniowego wypadu na rowery z noclegami pod namiotem. Wanda z Wojtkiem ruszyli z samego rana, a ja z Violą mieliśmy dojechać do nich popołudniowym pociągiem do Witnicy Chojeńskiej, a potem już na rowerach na umówiony nocleg nad jeziorem. Po […]

Czytaj dalej

Miał być wspólny wypad, ale znajomi zaniemogli, Wanda dopiero wracała z delegacji więc nasze święto (moje i Alaski) postanowiliśmy obchodzić tylko we dwoje, w sposób nietypowy bo na kajaku. Ja nie pływałem chyba ze 20 lat, a Alaska jeszcze nie pływała. No ale co tam, przygoda to przygoda 🙂 Alaska po tym jak wypadła z […]

Czytaj dalej

Wycieczka w celu niezmarnowania popołudnia przed komputerem. Wanda wyjechała, więc mając nic do roboty (żadnych zadań od żony) udałem się z Alaską na Żółty Szlak Gocławski, odwiedzić miejsca w których dawno nie bywałem. No to sobie pobiegamy, a pieseł jak zwykle zadowolony 🙂 Szlak z jednej strony ma swój początek na Warszewie koło kościoła, a […]

Czytaj dalej

Pogoda od rana była przepiękna, więc Wanda postanowiła pochorować jednak na powietrzu, a że przy okazji miała coś do sprawdzenia w Stepnicy, to postanowiliśmy miło spędzić czas w tej okolicy. W zasadzie mieliśmy iść na spacer, ale nie dość że trzeba by było chodzić na piechotę (jak zwierzęta) to jeszcze nosić na plecach toboły z […]

Czytaj dalej

Ekipa z Widuchowej robiła rajd rowerowy, więc postanowiłem odwiedzić dobrych znajomych, a przy okazji wrócić w pewne stare miejsce. Wandę zmogła choroba, więc na szybko znalazłem kompanów co by nie robić autem pustych przebiegów i pojechaliśmy we trójkę z Monterem i Hopfenem. Na początku było trochę mżyście, ale z czasem pogoda się poprawiała. Jadymy. Po […]

Czytaj dalej

Celem wyjazdu do Złocieńca był Festiwal Podróżniczy 16. Południk. Plan był taki, że do około 15:00 będziemy spędzać czas na rowerach, a potem do wieczora na festiwalu. I tym razem dla odmiany w Agroturystyce. To stary domek w Drzeńsku, który został zbudowany podczas prac związanych z budową przez Niemców Berlinki, potem służył jako ośrodek wypoczynkowy, […]

Czytaj dalej

Miały być bunkry, dużo bunkrów, zapomniane cmentarze, zarwane mostki, dużo jezior i jeszcze więcej lasu… i było 🙂 Dojazd wieczorem pociągiem do Wałcza a potem kilkukilometrowy przejazd na nocleg nad jeziorem Łabędzie. Jadąc po lesie w pewnym momencie Wojtek mówi, że mam dziwnie przechyloną przyczepkę, jakbym jechał bez koła, które faktycznie zgubiłem jakieś pół kilometra […]

Czytaj dalej