Rezerwat Diabli Skok

Długi weekend postanowiliśmy spędzić na wschodnich rubieżach naszego województwa, a czasem nawet i kawałek dalej.

Przede wszystkim chcieliśmy odwiedzić naszego przyjaciela Zbyszka, a po drodze do niego zrobiliśmy sobie kilka krótkich spacerów, odwiedzając na chwilę Rezerwat Grądowe Zbocza koło Reska czy Rosiczki Mirosławskie.

Jednak najdłuższy spacer Wanda zaplanowała w Rezerwacie Diabli Skok (koło Szwecji) wraz z obejściem dookoła jeziora Małe Krąpsko. Spacer zaczynamy od północnej strony rezerwatu.

Idąc w kierunku jeziora można podziwiać strome zbocza prowadzące do źródeł rzeki Rurzycy.

Żółtym szlakiem obchodzimy jezioro od południowej strony.

Tyle że, nie jest łatwo.

Identyczny obrazek kiedyś spotkaliśmy na tym szlaku idąc wzdłuż jeziora Długie Krąpsko, czyli kilka km dalej 🙂

Kiedy wydaje Ci się, że to już chyba koniec zwalonych drzew, po chwili okazuje się, że nie, że jest jeszcze ciekawiej.

Kładką przekraczamy Rurzycę, dochodzimy do żółtego szlaku i wracamy w kierunku samochodu.

Po drodze wzdłuż jeziora jest równie ciekawie i ciężko, a do tego powoli zapada zmrok.

Na nasze szczęście ostatni odcinek pokonujemy już po całkiem niezłej ścieżce i możemy jechać w odwiedziny do Zbyszka 🙂

To był taki prawdziwy szlak pieszy, który na pieszo jesteś w stanie pokonać dużo szybciej niż na rowerze.

Komentarze

komentarzy